Ciekawe orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w temacie interpretacji indywidualnych
Ostatnio wpadło mi w ręce ciekawe, aczkolwiek niespecjalnie korzystne dla podatników orzeczenie NSA. Chodzi tu o wyrok NSA z dnia 10 września 2014 r. (sygn. II FSK 2090/12).
Wyrok ten zapadł w stanie faktycznym, w którym Minister Finansów na podstawie art. 165a § 1 w zw. z art. 14b § 1 i art. 14h ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r., Ordynacja podatkowa (Dz. U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 ze zm.) odmówił wszczęcia postępowania w sprawie z wniosku skarżącego o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego, dotyczącej alternatywnych zagadnień związanych z rozliczeniami podatkowymi akcjonariusza spółek komandytowo-akcyjnych, będącego osobą fizyczną.
Uzasadniając takie stanowisko w sprawie organ przyjął, że podatnikowi w zasadzie nie zależało na wydaniu interpretacji indywidualnej a interpretacji ogólnej, która miałaby rozstrzygać różne opcje zdarzeń przyszłych a jednocześnie podatnik miałby zagwarantowaną ochronę prawną w odniesieniu do każdego z nich. Wskazano także, że sposób przedstawienia zdarzeń przyszłych oraz inne elementy wniosku dowodzą, że wnioskodawcy chodziło uzyskanie informacji poglądowych, a nie o interpretację podatkową w jego indywidualnej sprawie. Minister po ponownym rozpoznaniu sprawy oczywiście podtrzymał swoje poprzednie stanowisko, odmiennie natomiast zachował się sąd administracyjny I instancji, który uznał większość zarzutów podatnika opisanych w skardze.
To jednak nie spodobało się Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu, który rozpoznając skargę wniesioną przez organ podatkowy stwierdził, że skarga jest oczywiście zasadna wskazując, że:
- zasadny jest zarzut naruszenia art. 14b § 2 i 3 Ordynacji Podatkowej. Dla wyjaśnienia zgodnie z art. 14b § 3 OP – „Składający wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej obowiązany jest do wyczerpującego przedstawienia zaistniałego stanu faktycznego albo zdarzenia przyszłego oraz do przedstawienia własnego stanowiska w sprawie oceny prawnej tego stanu faktycznego albo zdarzenia przyszłego”. Takie brzmienie przepisu zdaniem NSA wskazuje, że ustawodawca świadomie użył tutaj liczby pojedynczej – zatem „Nie jest możliwa prawidłowa subsumcja, jeżeli stan faktyczny lub zdarzenie przyszłe są formułowane alternatywnie, warunkowo, czy wielowariantowo”
- dalej zwrócono uwagę, że za słusznością tego stanowiska przemawia funkcja gwarancyjna – „Funkcja gwarancyjna realizowana jest poprzez zasadę nieszkodzenia zapisaną w art. 14k OP, która wymaga od organu interpretacyjnego zajęcia stanowiska, które w konkretnym, zindywidualizowanym stanie faktycznym, będzie dla niego wiążące”.
- NSA podniósł tak, że „Pojęcie „stanu faktycznego” oraz „zdarzenia przyszłego” musi mieć zindywidualizowany jednoznacznie charakter. Interpretacja indywidualna ma nie tylko informować w sposób konkretny, a nie warunkowy, ale przede wszystkim dać się zastosować w procesie samoobliczania podatku i to w takich okolicznościach, które będą się pokrywały z wcześniej opisanymi i wziętymi pod uwagę przy jej wydawaniu. Opis musi być zatem zindywidualizowany przedmiotowo tak, aby było możliwe porównanie stanu wynikającego z wniosku o wydanie interpretacji ze stanem występującym w rzeczywistości. W tym celu zasadniczo niezbędne jest podanie informacji w zakresie elementów pozwalających na uchwycenie tożsamości zdarzeń, zależnie od specyfiki wynikającej z przepisów prawa podatkowego będących w danym przypadku przedmiotem interpretacji (m.in.: wyrok NSA z 21 stycznia 2014 r., II FSK 376/12)”.
Uznaje się, że przedmiotowe orzeczenie NSA przełamało zasadę, zgodnie z którą organy podatkowe wydające interpretacje indywidualne nie mogły odmówić wydania interpretacji – niezależnie od stopnia hipotetyczności zdarzeń przyszłych.
W moim przekonaniu, zważywszy na stopień skomplikowania przepisów polskiego prawa podatkowego rozważania NSA w przedmiotowej kwestii pozostają dość teoretyczne.
Zadaniem organów podatkowych kształtujących praktykę prawa podatkowego (choć przecież podobno nie ma u nas systemu prawa precedensowego) powinno być faktyczne wyjaśnianie podatnikom jak interpretować określone regulacje prawne, niezależnie od ilości zadanych pytań czy stopnia hipotetyczności określonych sytuacji. Natomiast gdyby przepisy podatkowe były konstruowane w sposób jasny lub gdyby większa liczba tematów podatkowych była ujęta w interpretacjach ogólnych – nie byłoby w ogóle potrzeby występowania o interpretacje indywidualne, albo też ich liczba byłaby znacznie mniejsza, w tym znacznie mniej wniosków dotyczyłoby stanów hipotetycznych.
Ale cóż… obecnie pozostaje zatem składać odrębne wnioski o wydanie interpretacji w zakresie każdego hipotetycznego stanu faktycznego, odrębnie oczywiście opłacając zapytanie do organu – z nadzieją, że organ czy sąd nie wymyślą czegoś, żeby odmówić udzielenia odpowiedzi.
0 komentarzy